Dawno nic się nie działo co nie znaczy że nic nie gotuję. Bloga trochę zaniedbałem bo "nie ma czasu" i "jestem bardzo zajęty ostatnio", ale mam mocne postanowienie poprawy. Dziś na obiad pstrąg pieczony z lekko pikantną nutką. Danie i zdrowe i męskie (jeśli ryba samodzielnie złowiona), a przy tym naprawdę dobre.
Składniki:
- 2 świeże, wypatroszone pstrągi (choć pewnie może być i inna ryba - następnym razem spróbuję sandacza)
- paczka mrożonej mieszanki warzyw (ok 450g)
- 40g masła
- natka pietruszki
- kilka plasterków cytryny
- kilka ząbków czosnku
- rozmaryn (może być suszony)
- papryczka chili
- oliwa z oliwek
- sól, pieprz
Umyte i osuszone ryby nacinamy na jednym boku. Nacieramy solą i pieprzem. Skrapiamy sokiem z cytryny, posypujemy szczyptą rozmarynu i polewamy odrobiną oliwy. Do środka wkładamy nieobrany ząbek czosnku i 1-2 plasterki cytryny.
Warzywa rozmrażamy i osuszamy. W misce doprawiamy solą, pieprzem i łyżką oliwy. Mieszamy.
Na patelni rozpuszczamy masło (na małym ogniu), dodajemy posiekaną papryczkę chili, posiekaną natkę z pietruszki, drobno starty ząbek czosnku i przyprawiamy solą i pieprzem.
Piekarnik nastawiamy na 240°C. Ryby i warzywa układamy na papierze do pieczenia (naciętym bokiem do góry), polewamy masłem z chili (zostaw trochę, przyda się na później). Pieczemy około 20 minut.
Pstrąga można podać z ryżem lub pieczonymi ziemniakami. Po upieczeniu polewamy go resztką naszego masła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz